Warszawa, 12 września 2013 roku, czwartek.
Do Warszawy wyruszyliśmy około godziny piątej rano. Gdańską oświatę reprezentowało około 90 osób.
Mimo deszczu, bez przeszkód i w dobrych nastrojach dotarliśmy przed budynek Ministerstwa Edukacji Narodowej. Przywieźliśmy ze sobą dla protestujących nauczycieli powiększone do dużych rozmiarów tarcze szkolne z napisem Sekcja Krajowa Oświaty. Dzięki nim z daleka byliśmy rozpoznawalni jako związkowcy ,,Solidarności'' oświatowej. W pikiecie nie wzięli udziału nauczyciele z ZNP, które odmówiło wspólnego udziału w proteście.
Miało nas być 2 tysiące, przyjechało około 5 tysięcy ; nauczycieli z całej Polski. Nie zmieściliśmy się na chodniku i policja pozwoliła nam zająć pas jezdni. Na twarzach było widać, że ludzie mają świadomość, iż to dopiero początek dalekiej drogi. Czuło się jednak determinację. Po ustawieniu pod MEN-em ogromnej tablicy z petycją i obejrzeniu prezentacji dziesięciu osób w kartonowych maskach z wizerunkiem pani minister Szumilas, tzw. szumilasek, z zawieszonymi na szyjach dziesięcioma grzechami głównymi MEN-u oraz wysłuchaniu postulatów związkowych wygłoszonych przez Ryszarda Proksę, Przewodniczącego Sekcji Krajowej, przeszliśmy pod budynek Sejmu.
W miasteczku namiotowym Solidarności odwiedziliśmy gdańskich stoczniowców, którzy od środy protestowali pod Sejmem i zostali tam do soboty.
Po wysłuchaniu debaty o polskiej Służbie Zdrowia ruszyliśmy w drogę powrotną. Bez problemów dotarliśmy do Gdańska około godziny 21. Zmęczeni, ale zadowoleni ze spełnionej misji.