Byliśmy pod URM-em i Sejmem
Kolejny raz byliśmy pod Urzędem Rady Ministrów w Warszawie , tym razem w bardzo dużej liczbie, bo ok. 10 tys. nauczycieli, pracowników oświaty, by zamanifestować swoje niezadowolenie z polityki oświatowej Platformy Obywatelskiej.
Chociaż postulaty wciąż te same – podwyżki dla nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi, przywrócenie wcześniejszych emerytur dla nauczycieli, zaprzestanie prywatyzacji szkół, rzeczowej debaty na temat edukacji, to jednak tak duża liczba osób z różnych stron Polski robiła wrażenie. Na gdańskich bannerach mogliśmy przeczytać „Edukacja to nie koszt lecz lokata”.
W samo południe do protestujących przemówił Przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda, przekazując poparcie dla postulatów oświatowych, które zostały złożone w kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Co prawda spotkanie z Panią Premier okazało się niemożliwe, ale do protestujących wyszła Pani Joanna Kluzik- Rostkowska – Minister Edukacji. Trzeba przyznać, że wykazała się pewną odwagą wychodząc przed kilkutysięczny tłum, ale to co powiedziała bardzo wzburzyło obecnych. Stwierdziła, że nie ma pieniędzy w budżecie na podwyżki ani w tym, ani w 2016 roku „ …a teraz możecie sobie pokrzyczeć” zakończyła swoją wypowiedź. Zabrzmiało to niegrzecznie, lekceważąco.
Ok. 13. 30 wyruszyliśmy pod Sejm, by złożyć petycje do klubów poselskich. Tam również mogliśmy wysłuchać przestawienia „Siłaczka”. Wśród zabierających głos był również Przewodniczący Gdańskiej Sekcji Oświaty Wojciech Książek, który przypomniał, że Karta Nauczyciela nie jest reliktem stanu wojennego, a została wynegocjowana przez ludzi Solidarności na początku lat osiemdziesiątych. Pamiętajmy o tym.
Dziękuję wszystkim, którzy podjęli trud i wzięli udział w manifestacji.
Bożena Brauer